wtorek, 14 października 2014

Dwa słowa o kriolipolizie.

Witajcie moi mili. 

Na wstępie przepraszam za przestój postowy, było to spowodowane nawałem pracy i obowiązków w ostatnim czasie. Mam nadzieję, że teraz uda mi się znów publikować posty o wiele częściej.

Dziś chcę Wam opowiedzieć co nie co na temat kriolipolizy. Zabieg ten popularnie zwany jest Lipo Cryo.
Jest to " wymrażanie" tkanki tłuszczowej a dokładniej chłodzenie. 

Zabieg wykonywany jest przy pomocy specjalnego urządzenia wyposażonego w głowicę, która przyłożona do odpowiedniej partii ciała zasysa tkankę tłuszczową, a następnie doprowadza komórki tłuszczowe do temperatury 3 stopni Celsiusza. Jest to bowiem temperatura,  w która wywołuje w komórkach tłuszczowych stan zapalny, przez co są one niszczone i usuwane z organizmu w procesie przemiany materii. Wszystko po to aby pozbyć się zbędnych centymetrów. Jednorazowo można gubić nawet ok. 4 cm w obwodzie.
Przyznam się, że skusiłam się na skożystane z tego zabiegu głównie z ciekawości aby przekonać się jak to jest i czy naprawde daje to porządany efekt. Dodam, że zabieg jest w pełni bezpieczny.

Sam zabieg trwa ok 35 minut. Pierwsze minuty dla mnie nie były zbyt przyjemne, partią którą postanowiłam zmniejszyć był oczywiście brzuch. Najbardziej nieprzyjemne jest samo zasysanie. Póżniej gdy wszystko jest juz wychłodzone, nie odczowa się praktycznie nic. Na efekt zabiegu czeka się około 5 tygodni. Jest to czas, który pozwala w sposób bezpieczny pozbyć się zbędnych centymetrów. Aby wspomóc działąnie zabiegu należy pić dużo wody a dodatkowo fajnie jeśli wspomagamy się dietą i ćwiczeniami. 

Od mojego zabiegu mineły już 2 miesiące i przyznam, że jestem zadowolona. 

A jak Wy radzicie sobie ze zbędnymi centymetrami? Czy stosujecie w tym celu jakieś zbiegi? Specjalne ćwiczenia? A może dietę? Podzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzach.

Pozdrawiam

Joanna

1 komentarz: